W zeszłym roku prowadziłam podobną serię na swoim blogu. Postanowiłam iść za ciosem losu i w tym roku również napisać kilka postów BLOGMAS. Dzisiaj chciałabym jednak cofnąć się troszkę w czasie, do dziecinnych lat, kiedy mieliśmy po kilka lat, a święta był dla nas czymś niezwykle magicznym. Jak wierzyliśmy w Aniołka co w Wigilię przynosi prezenty, oraz w Świętego Mikołaja na saniach z reniferami, który za pomocników ma elfy, kiedy to zawsze przed 6 grudnia pisało się listy do Święto, zostawiano mu mleko i ciasteczka, a rano był wielki surprise, bo był prezenty! Gdzie cały rok czekaliśmy na ten jeden szczególny dzień, kiedy to wszyscy siadamy do Wigilijnego stołu... O tym może trochę później, dzisiaj jednak chciałabym się skupić na czymś innym - na Liście do Świętego Mikołaja.