Parę sprawdzianów z geografii też nie będą zmarnowanym czasem. Ale już teraz mam przeczucie, że najwięcej czasu będę musiała poświęcić na język polski. Dla mnie zawsze był to problematyczny przedmiot, zawsze byłam kiepska w te klocki. Myślę jednak, że z pomocą przyjaciół podczas wspólnej nauki dam sobie jakoś radę. W końcu wystarczy mi ten magiczny próg 30% :D
Aaa...no i jedno jest pewne zaczyna się snapowanko w szkole. Moje ulubione zajęcie w czasie przerw i nudnych lekcji.
O szkole na razie tyle. Trochę o weekendzie. W piątek pojechałam do takie wsi Goleszów, nie daleko Cieszyna na noc gier. To był na prawdę dobrze spędzony czas w gronie znajomych i przyjaciół, w tym właśnie wspomnianej niegdyś Kasi, która już za tydzień wyjeżdża do Warszawy :(
Powrót do domu był już gorszy. Nie jest miło wracać samochodem w nocy o 3 godzinie.
Ale było moje zadowolenie, gdy wreszcie przekroczyłam próg domu
Resztę weekendu spędziłam na odsypianiu i oczywiście nauce. Nie wiedziałam w co mam ręce włożyć tyle tego było. Ku mojemu zdziwieniu szybko się odkułam z nauką i znalazłam dzisiaj czas, żeby tutaj zajrzeć. Miałam ambitnie zacząć nadrabiać lektury od początku liceum, ale jednak dłuższa nieobecność na blogu wzięła górę nad wszystkim innym.
I tym sposobem przetrwałam pierwszy tydzień i doszłam, aż tutaj, do tej godziny i do tego posta. Nie wiem jak to jest u Was w szkole, ale u mnie jest gorąco przez co będę zaniedbywać mojego bloga.
Dobranoc
Kto by się przejmować, że zdjęcia z 1 września xd |
P.S. Podajcie snapchat'y jeśli macie ;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz