sobota, 19 września 2015

We're children of the bad revolution

Znowu miałam krótką przerwę w blogowaniu. Wiele się wydarzyło w moim życiu, potrzebowałam czasu na przemyślenia i musiałam się odciąć na chwilę od tego "wirtualnego świata"

Oprócz oczywiście standardowo nauki miałam małą rewolucję w życiu. Można powiedzieć, że zamknęłam za sobą jakiś kolejny rozdział swojego życia, a rozpoczęłam nowy. Nie wiem jeszcze co mnie czeka, czy to będzie coś lepszego, a może zupełnie przeciwnie. Trudno stwierdzić, czas pokaże co mi przyniesie los.

Z dzisiejszego dnia co mogę Wam powiedzieć? Po raz ostatni spotkałam się dzisiaj z moją przyjaciółką. Co prawda zobaczę ją jeszcze jutro, ale dzisiaj był ostatni dzień, kiedy tak na luzie mogłyśmy się spotkać, pogadać, pośmiać się, a nawet powygłupiać. Nie wiem kiedy będziemy mieć do tego kolejną okazję, ponieważ ona wyjeżdża i już tak często nie będzie okazji do wspólnych głupot jak udawanie mimów



To taki mały epizod z naszego życia :D

Oprócz spotkania z Kasią w moim życiu przeważała dzisiaj NAUKA, MATURA, NAUKA. Tak generalnie wygląda moje życie na co dzień. W szkolę słyszę słowo MATURA, a w domu krąży ono za mną jak cień. Faktycznie zostało do niej nie wiele czasu. Pora zacząć się uczyć. Lepiej późno niż wcale

tak wygląda biurko maturzysty



A jak to u Was jest? Dużo nauki? 

1 komentarz:

  1. ja na szczęście mam jeszcze tydzień wakacji ;)
    Ps.zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Avard :) Po więcej informacji zapraszam do mnie na blog dziś wieczorem ;) like-a-porcelaindoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń